Basia - 2007-11-23 12:52:20

Zatem już po najważniejszym wystąpieniu nowego premiera. Juz krytykują go za niemerytoryczność, brak konkretnych dat itp. itd. Lis podsumował,że słowo "zaufanie" padło ponad 30 razy. A mnie brakowało takiej atmosfery i to nie tylko w ciagu ostatnich dwóch lat. Fakt, przemówienie było za długie. Z drugiej strony zas nie jesteśmy pokoleniem "frugo", a styl MTV niech zostanie w strefie rozrywki - nie polityki.

hrabina_balkanska - 2007-11-23 19:14:46

Mimikria to czy metamorfoza? Gdzie się podział tupeciarz Tusk jakiego znamy z ostatnich kampanii wyborczych? Dziś na ambonie sejmowej stanął kaznodzieja Tusk i głosikiem a la Zyciński wygłosił prawie trzygodzinną perorę. Bałam się, że płuca sobie odbije od bicia się w piersi bo tyle obietnic w realność chce przetransformować. A obietnice rządzących chlebem naszym powszednim się stały od lat i te dzisiejsze chrupiące bułeczki Tuska jakiś fałszywy i sztuczny smak dla mnie miały. Zbyt wiele w przemowie pana premiera było co chce zrobic, zbyt mało o tym jak to zrobi. Mam wrażenie, że bardziej zależało mu na tym co przeciętny Polak by chciał usłyszec a nie co powinien. Może się i mylę ale to czas pokaże co tak na prawdę nowemu premierowi na sercu leży...

Sorellina - 2007-11-23 21:18:14

Mimikra czy metamorfoza - mnie tam "to loto!"
Wolę język Tuska niż Kaczora, Gosia, Cymańskiego, Girzyńskiego, Kurskiego czy "złotoustego"Kuchcińskiego!
To tylko słowa,prawda,ale przynajmniej jadu w nich nie ma! Ja tak wolę.
A czy w "ciałem " się staną... ano,zobaczymy!

klara - 2007-11-23 21:23:36

A ja,razem z prezydentem,jestem "głęboko zainteresowana sytuacją w Gruzji".

wscieklyuklad - 2007-11-24 12:41:44

Oto co Tuskowi zarzucają pisiaczki , jako i nam internautów grono. Ileż tam słów o miłości - bełkoczą komentatołki. "Ileż tam kokieterii" - mówią. "Życie obedrze nas ze złudzeń, a kłamliwe słowa zdemaskuje". Nie przyłączajmy się do tych głosów krytyki już na wstępie, nie wtapiajmy się w nurt typowego "polskiego utyskiwania". Znamy ból własny, gdy takie wypowiedzi czytamy. Tyle w nas jest zapału, a gdy kto głupotą swą rani, robimy swoje, z drogi obranej nie schodzimy, ale przecie nie czarujmy się - jest wtedy przykro. Nie wiem ile konkretów było w słowach Tuska, nie wiem ile z nich uda się zmaterializować. Ale pamiętajmy, że realizacja tego programu to wyzwanie dla nas wszystkich. Nikt wielu rzeczy za nas nie zrobi. Rząd ma nam to tylko ułatwić, nie rzucać kłód pod nogi, dać swobodę działania,poczucie jego sensu. Podwyżek z pewnością nie będzie, to spowoduje kolejne strajki, kolejne wybuchy protestów tych lub innych grup zawodowych, potem rozczarowanie i ......powrót do władzy pisiorków, dla których już nie będzie w przyszłosci alternatywy, bo gadacz Olejniczak niczego mądrego nie wymyśli, a pozostałe partie zostały wykasowane. Jaruś przetrwa te miesiące? lata ? a potem ze zdwojoną siłą odegra się na przypadkowym narodzie, który go zawiódł. Dlatego dla własnego dobra musimy włączyć się do pracy "organicznej", pracy " u podstaw" , by sukces ostateczny przekonał większość do tego, że "warto było zaufać ".

klara - 2007-11-24 16:35:51

Lubię Tuska,głosowałam na PO,ale do "pracy organicznej u podstaw" już się nie włączę!Od 26 lat słyszę od kolejnych ministrów zdrowia i dyrektorów szpitali:"od razu lepiej nie będzie,ale jak się weźmiemy razem do pracy,to..."W ogóle nasi politycy sprawiają wrażenie chłopców w piaskownicy,walczących drewnianymi szabelkami,gorzej,że dysponują i prawdziwą bronią!Swój obywatelski obowiązek[głosowanie] wypełniłam,a teraz sobie poobserwuję...

wscieklyuklad - 2007-11-24 19:42:10

Także Klaro napisałem, że w cuda nie wierzę. Ale co powiedziec o przewodniczącym Związku Zawodowego - ortopedzie, który mówi, że nie podpisze 500 zł wypłaty dla pracowników przed Świętami ? Nie, bo nie. Bo on jest Panem Przewodniczącym. Pracownicy mu podwładni napisali wcześniej petycję o zwolnienie w/w z powodu złego traktowania . I co ? Ów zostaje nagle Przewodniczącym, żeby dyrekcja mogła mu naskakać. Takich mmy tu na dole drani. Bezdusznych, podłych, którzy przez lata pracy w zawodzie nauczyli się jedynie upadlania ludzi. A przez ostatnie dwa lata w przekonaniu, że "można" tylko się utwierdzili. Dlatego Klaro póki sił starczy , nie wolno nam rąk opuszczać. Draństwo trzeba wyplenić do korzeni. Chwasty oto się rozpleniły, pole przerosły. Bez zakasanych rękawów jedynie ugór nas czeka. Nas powtarzam - bo Ony i tak się wyżywią.

klara - 2007-11-24 21:09:29

Ja już dawno uciekłam ze szpitala,w specjalizację spokojną,dyżurować nie muszę,odpowiadam sama za siebie!Mój mąż liczy dni do 1 stycznia i wtedy ....zobaczymy co wtedy!Dyrekcja szefa związku zwolnić nie może,ale Wy związkowcy?U nas lekarze poszli po rozum do głowy i zatrudnili dobrego prawnika,ileż to możliwości się otworzyło!Jak będzie ciężko,daj znać i ortopedę zagipsujemy!

klara - 2007-11-27 11:09:37

Zapowiedź minister Kudryckiej odnośnie sprawdzenia finansów szkoły dyrektora-rektora."Totalitaryzm,komunizm,państwo nie jest od sprawdzania".Rozdokazywał się ojczulek przez ostatnie dwa lata!

Sorellina - 2007-11-27 15:59:40

Niestety,Klaro,żadnego sprawdzania grzybowej uczelni nie będzie! Minister nauki zaprzeczyła jakoby kiedykolwiek miała taki zamiar.Ale... mnie się zdaje, że rakiem się wycofała..Czyżby ze strachu,że coś trującego znajdzie?

klara - 2007-11-28 20:45:38

Rozmowy z lekarzami trwają,powtarzają się ograne chwyty:od razu lepiej nie będzie,ale jak się wszyscy postaramy...lub:pamiętajmy,że najważniejsi są pacjenci....A młody chirurg w dzisiejszej GW mówi:połowa mojego roku wyjechała za granicę,ja nie mam natury emigranta,ale za frajera robić nie będę!Jest też wywiad z dyrektorką szpitala,moją ulubienicą byłą minister,panią Knysok,rzucałam kapciami w telewizor,jak ta pani pojawiała się w TV i robiła ludziom wodę z mózgów,a potem jak wiadomo było jeszcze gorzej.Młodsi siedzą na walizkach i czekają na decyzję,ustawa przesunięta na rok,umowy zagraniczne wymagają jednego podpisu...

hrabina_balkanska - 2007-11-29 16:59:49

Jeszcze za wcześnie na cokolwiek, poczekajmy ze 2 latka... Obietnice były i pozostaną aktualne do... następnych wyborów, teraz czas na inne "dzieła". Jakiś czas będziemy żyć przeprowadzkami, remontami locum, potem nowy rząd musi się "rozliczyć" ze starym rządem, w międzyczasie meblowanie nowych kancelarii, "rozliczanie" będzie w toku. A po dwóch latach? No cóż... szykowanie się do nowych wyborów! Reszta nieważna.

klara - 2007-11-30 10:40:53

Obyś Hrabino fałszywym prorokiem była,ale podobnie to widzę...

alutka51 - 2007-11-30 11:38:20

Kurcze nie cierpię Tuska i tego fałszywego uśmieszku.Mam nadzieje że za dwa lata a może dopiero za cztery :( będzie koniec jego rządów :D  Nie mogę się doczekać kiedy SLD(LiD) dojdzie do władzy. Będę mocno trzymać kciuki oby jak najszybciej :516::D:evil:  Po wyborach wyszło szydło z wora,nie chodzi o cele ale o fotele !!! hihihi

Sorellina - 2007-11-30 16:55:46

Niestety wszystkim o te fotele chodzi! Nie tylko Tuskowi i PO-wcom!  LiD-owcom także.
To przykra prawda...:cry:

alutka51 - 2007-11-30 17:33:30

LUZIK hihihi Politycy są wszędzie tacy sami. Obiecują zbudować most nawet tam, gdzie nie ma rzeki.Tacy są niestety :-k::D

klara - 2007-11-30 18:55:58

Bo do polityki w ogóle garną się specyficzni ludzie,ale..Tuska lubię i uważam,że uśmiecha się bardzo sympatycznie!I dam mu trochę czasu.

Sorellina - 2007-11-30 23:03:39

I mnie Tusk wydaje się sympatyczny.No ale ja strasznie naiwna z natury jestem!
Naogół ufam ludziom,tylko panom K. i panu Macierewiczowi jakoś nie potrafię...

alutka51 - 2007-11-30 23:21:49

No widzisz Sorellino ,a jakoś Tuskowi nie ufam ,o nieszczerym uśmiechu już nie wspomnę albo wspomnę hihihihi
Ale u Was podpadnę hihihihi Czy te oczy mogą kłamać ! Jego na pewno :D

Sorellina - 2007-11-30 23:36:16

Co masz podpadać! U nas pełna demokracja! hihihi! Nie lubisz Tuska, ale ja Cię  lubię!
Ja nie lubie Olejniczaka,ale Ty mnie lubisz,prawda Alutko?

alutka51 - 2007-12-01 00:04:28

Olejniczka nie lubisz! no wiesz taki przystojniak i mądry facet :D Miałam tu nie wchodzić i co mnie podkusiło hihihihihi Ale w Olejniczaku można się zakochać (platonicznie) a te oczy a uśmiech hihihihi a w Tusku! łoj nie,łoj nie hahaha .Ale Ciebie lubię i to bardzo hihihi

Aska - 2007-12-01 00:32:25

Alutko czemu masz podpaść? Każdy ma prawo do własnego zdania.Ja tez mam bardzo ograniczone zaufanie do Premiera. Mimo to, dostał u mnie kredyt zaufania ;) Chociaż nie głosowałam na PO. Poparłam LiD.  :/  Najchętniej na miejscu premiera widziałabym Władysława Frasyniuka. bardzo cenię tego człowieka i nie tylko za "styropian" :)

alutka51 - 2007-12-01 00:50:56

A już myślałam że ja tylko z forum na LiD głosowałam, ale miłe zaskoczenie :D A co do Frasyniuka sama nie wiem ,on jest z mojego miasta i różne o Nim są opinie ale ja plotek nie słucham :) Ale wolałabym Jego od Tuska hahaha :D:D:D

Basia - 2007-12-01 02:52:05

Taka partia,na którą głosowałabym w miarę bez zastrzeżeń jeszcze nie powstała.Ta,na którą głosowałam przed laty - nie istnieje.Głosując na PO wybrałam "przeciw" a nie "za". I tym sposobem pierwszy raz od niepamiętnych czasów znalazłam sie w gronie zwycięzców.Nawet to miłe.Najchętniej jednak głosowałabym na konkretnego człowieka w okręgach jednomandatowych - miałabym jasność sytuacji.Generalnie jestem konserwatywno-prawicowa,a jaka mogłaby być taka stara krakuska?

klara - 2007-12-01 14:33:55

Ja,sierota po Unii Wolności,kogo mogłam poprzeć jak nie PO?Idealna partia dla mnie,to laickie centrum,ale konserwatywnych Krakusów bardzo cenię!Moja córka,konserwatywne skrzydło rodziny[to się porobiło,matka liberalna,dziecko konserwatystka!] spotyka na Plantach Rokitę,mojego ulubieńca,mam nadzieję,że jednak Jan Maria dołączy do rządu!

Aska - 2007-12-01 14:54:25

Cenię Rokitę jako polityka, ale teraz w rządzie nie powinien być. Spotkają się dwie silne osobowości, maja jakieś zatargi stare, ciut inną wizję Kraju. Zaczną się zwady, a tego już mamy dosyć na długi czas. Niech On siedzi w domu i działa na rzecz miasta i regionu.

wscieklyuklad - 2007-12-07 18:56:37

Popatrzcie sami, tyle dni rządów, a tak niewiele komentarzy. Skończyły sie konferencje dla zasady, by pokazac swoją zatroskaną buźkę w telewizji. By komuś naurągać, kogoś  pouczyć. Moze to będzie faktycznie merytoryczny rząd ? Przekonamy się juz w styczniu, gdy trzeba będzie rozwiazać jakoś problem Ochrony Zdrowia - mnie takze dotyczący. Nie liczę na zbyt wiele, przez lata pracy, przez kolejne zmiany ekip rządzacych wciąż łudziłem się, że może to właśnie ci, co pozwolą przerwać tę wieczną harówkę.
Wypowiedzi oponentów skupiły sie teraz na osobie Min. Ćwiąkalskiego. Nic dziwnego  - największy szaleniec tamtej ekipy odszedł w niebyt. Grzywka juz nie ta, rumieniec zniknął z twarzy. Brak już słowotoku, wypowiedzi już tak nie galopują- znalazł się czas na refleksję. Oby inni wyciągali wnioski z tej sytuacji. Oby rozumieli, że władza to epizod w życiu. Nie wystarczy bawić się nią , jak kolejka elektryczną, czy żołnierzykami. Kiedyś musi przyjść jej kres. A wtedy może nadejść czas rozliczeń - nie zawsze miły to moment.

Aska - 2007-12-08 06:04:52

Nie oczekujmy cudów. niech zrobią jedna rzecz, a porządnie, niech nie będzie sprzecznych, wykluczających sie przepisów. Nie mam pojęcia, co powinno być priorytetem, zdrowie, edukacja, bezpieczeństwo, czy może coś zupełnie innego. W każdym bądź razie, niech to będzie porządnie zrobione, nie po łebkach, dla ilości, dla poklasku. Pracy maja wiele, bardzo wiele i bardzo dobrze, ze nie gadają, tylko działają.

wscieklyuklad - 2007-12-08 17:26:12

Nade wszystko musimy dążyć do tego, by poprzedniej ekipy do władzy już nigdy nie dopuścić. Zdołałem posłuchać nieco z bełkotu naszego "byłego" na słynnym kongresie. Mowa trawa, bogoojczyźniane slogany i jad wylewany pod adresem zwycięzców. Nic konstruktywnego, żadnej propozycji, a nawet - wbrew zapowiedziom wstępnym- nawet śladu rozliczeń. Nie poszukiwał przyczyn porażki, nie usprawiedliwiał błędów. Bo wg niego błędów tych nie popełniono, a przegrana to efekt nagonki, szkalowania, agresji i czego tam jeszcze. Ten osobnik nie potrafi pojąć, że ludzie mogą samodzielnie budowac swoją opinię, że potrafią sami wyciągać wnioski, że analizują krok po kroku wszystko, co widzą. Że w każdej życia chwili identyfikują się lub nie z tymi, ktorzy za nich decydują, ze wnioskują, iż życie ich dzięki nim staje się łatwiejsze, lub do zniesienia trudne. I nie rozumie, że żadna "wraża" propaganda nie byłaby w stanie zamieszać ludziom do tego stopnia, by dobro w zło przemienić. Media ukazują nam pewne aspekty tej władzy, ale przecie każdy z nas ma swój rozum i wniosek wyciągnie samodzielnie. Ja wyciągnąłem. Wyciągnęło też tylu innych, że z dużą dozą nadziei możemy spoglądać w przyszłość. A nawet jeśli po raz kolejny marzenia się nasze nie spełnią, to przecie nie będziemy już świadkami zwykłego upadlania społeczeństwa. To wystarczająco dużo, by zacząć się z wladzą identyfikować. Wystarczająco dużo , by siły nowe w rzeczywistosci kształtowaniu wskrzesić.

klara - 2007-12-10 15:30:31

Pierwszy minus PO ma za panią Hall!Jeśli religia na maturze,to nie tylko katolicka,ale większym problemem jest stopień z religii liczony do średniej!Jestem za całkowitym rozdziałem tronu od ołtarza.Pamiętam,że chętnie chodziłam na religię w salce katechetycznej,to było coś innego niż szkolna indoktrynacja ,moja córka w wieku 16 lat "wypisała się" z religii,bo szkoda jej było czasu na ględzenie niezbyt lotnych katechetów!Dodam,że w klasie maturalnej i na filologii klasycznej zaczytywała się w Biblii,czytuje,podobnie jak my Tygodnik Powszechny,uwielbia ks.Tischnera!

Sorellina - 2007-12-10 16:30:01

Pani minister Hall ma zdecydowany minus! Tusk i reszta PO na razie tego jej pomysłu nie poparli. Jesli poprą to dam im minusa z wykrzyknikiem!Jako dziecko chodziłam na religię do salki katechetycznej w kościele! To było coś!Ten wzniosły nastrój, chęć modlitwy zaraz po lekcji,to uważne słuchanie księdza katechety...ech, czułam się wtedy naprawdę gościem w domu Pana Boga!Gdybym miała uczyć się religii tak,jak polskiego matematyki, rysunkow czy w.f., to religia przestałaby być religią,wiara wiarą,sacrum stałoby się profanum.Tyle moich osobistych odczuć!
A patrząc obiektywnie religia na maturze byłaby krzywdą nie tylko dla inaczej wierzących, niewierzących,agnostyków,ale  i dla samych autentycznie wierzących,bo...w ostatecznym rozrachunku przyniosłoby to zmniejszenie się ich liczby,niestety!

Aska - 2007-12-10 18:56:46

Nie tylko pani minister, cały resort. Nie jest do pomyślenia jak można zmusić kogoś do nauki czegoś co jest sprzeczne z jego wiarą? Buntuję sie przeciw nauce religii w szkole, to strasznie boli, to profanacja mojej wiary, wejście z butami do najbardziej intymnego miejsca, do mojej duszy, do serca. Religii na świecie jest wiele, każda jest dobra, dlaczego wszyscy mają uczyć się jednej, maja prawo wyboru wiary, wiary nauczyć sie nie można. A jak ją ocenić? Kto ma takie prawo? Tylko sam Pan i Syn Jego.

wscieklyuklad - 2007-12-11 11:34:32

Byłoby to może zasadne, gdyby jednocześnie wprowadzono lekcje etyki. No i oczywiście lekcje wychowania seksualnego, bo niestety do dziś wiedzę o nim młodzież czerpie ze źródeł niewiele mających wspólnego z intymnością tej sfery życia. Głupie żarciki, opowiadania znajomych, internet - to zbyt mało.
W latach naszej młodości katechezę wykładano w salkach katechetycznych - to było najwłaściwsze miejsce . A i atmosfera inna. Nasz ksiądz był prawdziwym przyjacielem młodzieży, sposób  w jaki wykładał nauki Kościoła daleki był od taniej propagandy , narzucania  światopoglądu. Chodziliśmy razem na lody, często obdarowywał nas książkami, obrazkami z dedykacją. Zaszczepił zainteresowanie słowem Bożym. Dziś tzw. "katecheci" traktują lekcje w sposób "mechanistyczny". Wykładają religię ( i jedynie katolicką) jak matematykę, fizykę, historię. Włączając do przedmiotów maturalnych zamienili intymny świat w cenzurowany światopogląd. Bo jak ktoś może ocenić czyjś stosunek do religii ? Może ocenić wiedzę o takim , czy innym biblijnym wydarzeniu, znajomość przykazań, ale nie da się przecie określić stopnia znajomości abstraktu.

klara - 2007-12-11 11:57:03

Koleżanka mojej córki chciała studiować filozofię,nie dostała się,więc wybrała teologię,myśląc,że to dziedzina filozofii pokrewna!Bardzo była zawiedziona,bo to studia dla katechetów,a raczej katechetek,myślenia raczej nie uczą!Dziewczyna przeniosła się na kulturoznawstwo.Zajęcia z etyki,filozofii jak najbardziej,zajęcia o seksualności człowieka-oczywiście i to w podstawówce!

Norgard - 2007-12-11 15:51:24

Klaro.... Przeczytałem z uwagą Twoją opinię na temat religii na maturze.... osobiście uważam, że to nie jest przedmiot, który można zdawać, jak matematykę czy j.polski.... przedmiot jakim jest religia, a właściwie katecheza, na na celu przygotować do prawdziwej wiary, w żadnym przypadku nie narzucać jej... żyjemy w kraju, w którym większość ludzi jest katolikami, dlatego mamy religię w szkole.... ale z tym nic nie zrobimy.....
zainteresowała mnie jednak inna kwestia....

"Koleżanka mojej córki chciała studiować filozofię,nie dostała się,więc wybrała teologię,myśląc,że to dziedzina filozofii pokrewna!Bardzo była zawiedziona,bo to studia dla katechetów,a raczej katechetek,myślenia raczej nie uczą!(...)"

z tym się nie zgodzę... teologia jest jak najbardziej kierunkiem filozoficznym, z tym że jest ona ukierunkowana na wiarę w Boga (nie ważne czy jest nazywany Jahwe, Allach, czy Budda).... Teologia jest kierunkiem typowo humanistycznym i powiedziałbym nawet, że jest jednym z trudniejszych kierunków humanistycznych.... Student musi sie wykazać "zdrowym rozsądkiem", zdystansowanym podejściem do zagadnień teologicznych, ponieważ w innym przypadku zaczyna się tzw. herezja.... ponad to teologia rozpoczyna się od zagadnień czysto filozoficznych, przez pierwsze 2 lata studiuje się na przemian historię filozofii i historię Kościoła... jest to potrzebne żeby pojąć choć trochę zagadnienia z teologii takie jak moralność, dogmat, duchowość i inne....
teologia jako kierunek kładzie duży nacisk na psychologię i pedagogikę, na to co jest pokrewne filozofii....
Po za tym teologia uczy myślenia, a nie kombinowania jak np. prawo czy administracja.
jestem studentem IV roku teologii, na początku myślałem podobnie.... że jest to spokojny kierunek, wszystko przyjdzie łatwo i zanim się obejrzę będę miał dyplom magistra... tak nie jest....
i nie chcę nikogo urazić, ale jeżeli nie ma się pojęcia o czymś (koleżanka córki) to powinno się sięgnąć głębiej niż tylko do informatora.

klara - 2007-12-11 21:01:41

Norgardzie wybacz,jestem tylko prostą lekarką,o teologii mam rzeczywiście blade pojęcie!Dla księży bywałam zawsze "czarną owcą" za którą należy się pomodlić.

yevgienij - 2007-12-11 21:47:55

Bardzo zaciekawil mnie wpis Norgarda.Jezeli dobrze zrozumialem tekst ,pisze o wierzacych i prawdziwie wierzacych.Bylbym bardzo wdzieczny za wytlumaczenie mi na czym polega roznica miedzy wierzacymi wyzej wspomnianymi.Lacze pozdrowienia.

Norgard - 2007-12-12 10:24:42

każdy wierzy jak potrafi, są ludzie mówiący tylko o tym jak mocno wierzą, ale są także ludzie, którzy nie koniecznie muszą to mówić żeby było widać ich wiarę.... tak jak są osoby tzw> "nawiedzone" które wszędzie widzą Boga :)

Klaro :) ja na religii w szkole liczyłem guziki w sutannie księdza katechety.... chodziłem tam tylko po to, aby podrażnić go i tylko mu zaprzeczać wszystkiemu co mówi....
Nie możesz mówić, że jesteś tylko prosta lekarką.... ja nie mam pojęcia o medycynie.... :)
dla mnie człowiek jest bytem materialnym, który posiada duszę... mam nadzieję, że wyprostowaliśmy sytuację.... ;)

klara - 2007-12-12 13:22:48

Ufff pocieszyłeś mnie Norgardzie,myślałam,że ze mnie wyjątkowo rogata dusza...Czy sprawę wyprostowaliśmy?Nie do końca,bo skrzywdziłabym koleżankę córki,inteligentną i rozsądną dziewczynę!Domniemywam,że obie są w tym samym wieku co Ty.W informatorze dziewczyna wyczytała dokładnie to,o czym piszesz,rzeczywistość była inna.Fajnie,że u Was tak to ambitnie wygląda,ona studiowała w Poznaniu i trafiła do grupy egzaltowanych panienek szykujących się do pracy katechetycznej.Na pytanie jak chcą dotrzeć do młodzieży odpowiadały:"Powiem im Alleluja i do przodu".Jak uczyć o innych religiach-zgodnie z dogmatem o nieomylności papieża i jego słowami,że tylko katolicy mogą dostąpić zbawienia....Nie możesz zaprzeczyć,że po wprowadzeniu religii do szkól,katecheci działali na zasadzie-"nie matura,a chęć szczera..."A teraz kościół jako instytucja potrzebuje wielu magistrów-skoro religia ma się liczyć do średniej,czy być na maturze.Co do tego,że 90% Polaków to katolicy..jeżeli liczyć tych ochrzczonych,ale gdyby wprowadzić opodatkowanie się wiernych?W Hiszpanii próbowano,na wzór Niemiec,to zrobić i okazało się,że ok.20%jest na to gotowych!To oczywiście mój głos w dykusji a nie krytyka,pozdrawiam!

wscieklyuklad - 2007-12-12 16:38:51

W każdym zawodzie mogą być różne postawy decydujące o efektach, a co za tym o ocenie -często ogólnikowej, niesłusznej, zafałszowanej- danej osoby czy grupy zawodowej. I nic tu nie ma do rzeczy, czy jest to katecheta, student, lekarz czy ktoś tam jeszcze. Nasza pasja poznania świata, zapał,angażowanie się w to, co robimy są najistotniejsze. Żaden katecheta nie będzie nauczał dobrze o Bogu, czy też przybliżał wiedzę o innej religii, jeśli nie będzie miał umysłu otwartego na wątpliwości, pytania tych, do których nauki swe kieruje. I nie mam tu na myśli fanatyzmu, przekonywania na siłę , za wszelką cenę, a z drugiej strony odbębnianie powierzonego zadania, po to , by utrzymać się na fali, nie zostać zwolnionym ze stanowiska. Żaden lekarz z głową nabitą wiedzą, nie będzie wykonywał dobrze zawodu, jeśli w jakiś sposób nie zidentyfikuje swojej wrażliwości z cierpieniem leczonych. Żaden architekt nie zaprojektuje funkcjonalnego obiektu, jeśli nie weźmie pod uwagę potrzeb użytkowników. Itd. itd, Toteż do historii tej czy innej dziedziny życia przechodzą jednostki. I z tych też względów, chętniej bedziemy przypominać słowa naszego zmarłego Papieża, niż wielu księży, ktorych misją jest niesienie miłosci bliźniego, pomoc potrzebującym - nie tylko duchowej strawy, krzewienie miłości bliźniego. Dziś widzimy ,jak pełne sprzeczności są nauki Kościoła, jak wiele jest wewnętrznych sporów i pęknięć - i to na szczytach tamtejszej władzy. Jest jakiś próg, którego przekroczenie - niezależnie od charakteru wykonywanego zawodu -zaczyna rodzić współzawodnictwo, walkę o przywództwo stada w miejsce zespolenia działań, by pomyślniejszą przyszłość łatwiej budować.
Idea nauczania młodzieży religii w szkołach doprowadziła  do komercjalizacji. Stała się często nie budowaniem wrażliwości, kształtowaniem światopoglądu, lecz mechanistycznym powtarzaniem formuł w stylu tak powszechnym na lekcjach polskiego, gdy analizę wiersza, powieści rozpoczyna się od pytania : co autor miał na myśli, co chciał nam powiedzieć w tym a tym wersie. Studia to praca samodzielna. Nauczyciel akademicki ma wskazać drogi poszukiwań, zaś student zachęcony do wysiłku winien do ksiąg odpowiednich sięgnąć a wiedzę mnożyć. Oczywiście jedne elementy tej wiedzy - jak matematyka - są typem informacji ścisłych, ktorych analiza musi zawsze prowadzić do wniosków jednolitych - nikt przecie nie będzie wykłócał się, czy 3 + 2 = 5 czy też nie - choć oczywiście teoretycy tej dyscypliny zapewne chętnie wdaliby się w spory. Podobnie jest z religią. Nauka jej ma przybliżać, zachęcać do przyjęcia jej jako swojej. Czytuję teraz serie wydawnictw poświęconych różnym religiom świata. Są pełne bogów, bożkow, herosów, mitologicznych stworów- dobrych i złych. Ale żadne zła nie propagują. W walce dobra ze złem w każdej z nich pierwsze zwycięża. Dobro i zło są nierozłączne. Rolą religii jest przekonanie, że dobro właśnie przez nią głoszone jest optymalne.  O wiele trudniej nauczone zasady dobra w życiu stosować. Przykład  własny jest zawsze wielce przekonywujący. Konsekwencja w działaniu- zgodna z głoszonymi poglądami przekonać potrafi.
Nauka wymaga indywidualizmu, wymaga zaangażowania swojego jestestwa. Jestestwa, które wszak weryfikacji musi podlegać - inaczej mamy do czynienia z fanatyzmem. Niełatwa jest więc rola współczesnego katechety, gdy trafia na skomercjalizowane społeczeństwo. Trzeba uszanowć jego wysiłki.

hrabina_balkanska - 2007-12-13 20:10:04

A może starczy już tego pajacowania panie Tusk? Wyglądasz Waćpan jak wkurzony smarkacz któremu w piaskownicy ktoś nasypał piasku do majtek. Czyżby Berlin był uwerturą do operetki jaka nas czeka? Czas stracony na dąsy względem prezydenta i i. można spożytkować bardziej racjonalnie, np.  przygotować się do zagranicznych wizyt by nie wypadać w nich jak zapaśnik w parterze...:P

klara - 2007-12-14 11:38:23

Hrabino jesteś w okresie ochronnym,odkładam swoją łopatkę,ale grabki ostrzę!"Napadywać" będę później!

hrabina_balkanska - 2007-12-14 19:49:20

Hihihihihi Klaro dla mnie wszyscy politycy są jednakowi i wszystko jedno po kim sie "przejadę", bez znaczenia  czy on z PO czy z PiS czy PSL itd. i dziwię się, że sympatycy różnych partii wojują tak zajadle między sobą. Przecież każdy ma swoje poglądy ale po co z tego powodu robić to samo co partie pomiędzy sobą? Tego nie rozumiem zupełnie... Wychodzi na to, że powinnam Ciebie albo Wściekłego  nie lubić boście sympatykami PO a ja innej partii? Przepraszam, ale dla mnie darcie kotów z tego powodu to po prostu... paranoja. Dalej Was będę sobie lubić bo tak mi się chce i już! Oooooooooooo!!!

klara - 2007-12-14 20:06:29

PO nie jest partią moich marzeń,ale Donaldu Tusku+ Radek Sikorski+Slawomir Nowak  na salonach Europy i nie tylko tam,po prostu podobają mi się!No cóż,ładnemu zawsze łatwiej..

Aska - 2007-12-14 20:28:25

Klaro myślałam, że masz lepszy gust. Radek ewentualnie może być, ale pozostali........
Lepiej wyglądają niż poprzedni, daleko jednak do salonów.

hrabina_balkanska - 2007-12-14 20:30:00

Ja to w ogóle jestem przeciwna partiom w polityce rządzenia krajem i narodem bo niestety jak widzimy od lat na załączonym obrazku - interesy partyjne biją na głowe te państwowe :-k:

klara - 2007-12-16 16:09:19

Asiu,mój mąż przeczytał,że ja gustu nie mam,wyobrażasz sobie co się dzieje?!Wszak mu babcia zawsze mówiła,że jest najprzystojniejszy w całym Poznaniu!

Aska - 2007-12-16 17:07:20

Klaro, wszak babcia gust wyśmienity miała i tylko prawdę wnukowi mówiła. Tobie też zapewne gust zmienił się z ....... nie wypada nam, kobietom mówić z jakich przyczyn. Męża uspokój, powiedz jemu, że po moim kuzynie i szwagrze, o wujku nie wspomnę (wiekowy już) jest najprzystojniejszy w Poznaniu. :tak:

klara - 2007-12-16 18:28:56

Mężunio jest spokojny ,wszak wychowany przez mamę,babcię oraz ciocię,ma też dwie siostry,a w domu stosunki patriarchalne panowały,więc teść i mój skarbuś ze świecznika prawie nie złazili!Straszne zdziwko było,że po urodzeniu dziecka pracy nie rzuciłam,bo Babcia myślała,że poszłam na medycynę tylko po to,żeby doktora na męża złapać,a potem już tradycyjnie...Ot i polityka!

Aska - 2007-12-16 18:37:15

Całe nasze życie to jedna wielka polityka. Teraz tez wertują nasze emerytury, dodać urlop wychowawczy czy nie?Tak politykę widzę. Do pracy zatrudniają, młode i piękne, nie ważne co w głowie, podwyżki cen, podatki i wszystko inne nawet co mi wolno czytać a co nie, nawet rodzić czy nie :) Wszystko na Wiejskiej rozstrzyga się.:xmas-smiley-014:

hrabina_balkanska - 2007-12-17 02:30:07

Aska napisał:

nawet co mi wolno czytać a co nie, nawet rodzić czy nie :) Wszystko na Wiejskiej rozstrzyga się.:xmas-smiley-014:

Takich ich na Wiejskiej mamy jakich sami wybieramy... :P
Finis coronat opus można by powiedzieć gdyby na Wiejską dołączyła i warszawska filia Piwnicy Pod Baranami bo jak na razie to panie i panowie posły... ech szkoda gadać!

wscieklyuklad - 2007-12-17 14:23:44

Piwnica pod Baranami faktycznie miałaby teraz pełne ręce roboty. A materiału na dowcipy, skecze, piosenki starczyłoby na wieczór niejeden. Niestety tak to już jest, że gdy zabraknie nagle osoby, która symbolem danego dzieła była, w gruzy się ono obraca.  Wielu artystów występujących w Piwnicy żyje po dziś dzień. I tworzy. Jak Zbigniew Preisser, który zniesmaczony ostatnimi rządami wybrał emigrację.  Jak Anna Szałapak, którą widujemy w telewizji najczęściej z okazji wydarzeń artystycznych, jakim patronuje. Nie gra już niestety Panu na harfie.... Grześ Turnau gdzies przepadł. A i innych zobaczymy jedynie w pojedynkach kabaretowych. Od czasu odejścia Piotra Skrzyneckiego zanika powoli krakowska Cyganeria, polityką i własnymi problemami wykruszona. Czasy się zmieniają, a my wraz z nimi. Szkoda, ze i kabarety od dewizy tej wyjątkiem nie są.
Mówią, ze nie ma ludzi niezastąpionych. Sztuki to wszak- w odróżnieniu od polityki - nie dotyczy

klara - 2007-12-18 13:30:13

Milion Polek opuściło kraj "za pracą"!Znam problem,bo wiele znajomych kobiet pracuje za granicą.Nie mówię o lekarkach,bo te podchodzą pod "drenaż mózgów",ale o kobietach "zapewniających opiekę".Pielęgniarki wyjeżdżają najczęściej do Włoch,młodsze pracują w swoim fachu,starsze opiekują się niepełnosprawnymi osobami.Nie tylko zresztą pielęgniarki,wiele moich pacjentek opiekuje się starszymi osobami również w USA i Niemczech i widzę jedno-wracają do Polski odmłodzone,docenione,uśmiechnięte i z pełnym portfelem.Drżyjcie mężczyźni!

Sorellina - 2007-12-19 15:43:27

Posel Gosiewski dziś w sejmie: My walczymy z braku kultury ( sformułowanie zgodne z oryginałem!)
Poseł Kaczyński dziś w sejmie: Boicie się mnie,co? A pan ,panie marszałku Komorowski ,pan się po prostu nie nadaje do pełnienia tej funkcji!
Bez komentarza.

klara - 2007-12-19 18:18:37

"Nokaut przez opt-out" czytam i trzymam Sorellino kciuki za naszych dyżurujących Panów!

hrabina_balkanska - 2008-01-02 11:57:55

Zaczyna się... Pani minister POlskiego zdrowia rzekła w pierwszy roboczy dzień Nowego Roku: "Na dziś lekarze żądają zbyt wiele". Pytam się czy to przypadkiem nie (P)Osły rządają zbyt wiele??? 3000 zł podwyżki dla tzw.wybrańców narodu jest już faktem! Nie wstyd panu panie Tusk? A POdobno miało być inaczej... Obiecanki cacanki...

klara - 2008-01-02 13:31:39

W szpitalach i poradniach specjalistycznych nic nie wiadomo!Absurdalne różnice w zarobkach narastają od dawna:godzina pracy radcy prawnego doradzającego lekarzom-300zł,wynagrodzenie oferowane lekarzowi z II stopniem specjalizacji i 25-letnim stażem pracy,za 24-godzinny dyżur w dzień świąteczny-250zł!Pani minister straszy,że w UE lekarze zatrudnieni w szpitalu,nie mogą mieć prywatnej praktyki,A proszę bardzo!Wielka mi atrakcja pracować na oddziale od 7-15,a od 16 przyjmować prywatnie[wieczorem z gabinetu wychodzi mój mąż i zastanawia się czy ma siłę zjeść kolację].Poza tym,praktykę prywatną może mieć lekarz po specjalizacjach i z dorobkiem[ok. 40],większość żyje z dyżurów właśnie...

OLA - 2008-01-06 16:45:26

Jeszcze się w tym temacie nie wypowiadalam, ale ja jestem sympatykiem lewicy, bardzo lubię i podziwiam panią prof. Senyszyn, to chyba jedyny polityk " z jajami" w naszym sejmie, to jest moje zdanie.  Boję się, czy PO, to naprawdę nie jest PIS  bis, jak ktoś mądry przepowiedział.  Sorry, ale czy czasem nie naraziłam się komuś ? Nie chciałabym, żeby tak było.   Pozdrawiam OLA

hrabina_balkanska - 2008-01-06 23:28:51

Co Ty Oleńko! U nas wolno kochać i Tuska i Olejniczaka (znam taką jedną co go bardzo lova hihihhihihi :P ), Millera, Kalinosia  i Kwacha i kogo tylko się chce, nawet Kaczory i nikt za to drugiemu złego słowa nie powie. Wolna amerykanka w polityce i to mi się podoba.

OLA - 2008-01-07 12:00:51

Witam i bardzo się cieszę. dziś wyczytałam , że na kongresie SLD w czerwcu, będą proponować zmianę przewodniczącego partii. Nawet mi się to podoba, bo Wojtuś ostatnio mi trochę "podpada'. Proponowałabym na przewodniczacego Włodzimierza Cimoszewicza, od razu słupki by podskoczyły o 1000 % , chi, chi.  Pozdrawiam serdecznie

alutka51 - 2008-01-07 12:21:47

Oleńko tyle co się orientuję to u nas prawdziwej lewicy nie ma...Zapomniałaś moja koleżanko że ja jestem sympatykiem SLD(LiD) Ostatnio mam gdzieś politykę .. nawet TVN24 nie oglądam,szkła kontaktowego
też nie... (rzadko) .Kandydatura Cimoszewicza na przewodniczącego partii mi się bardzo podoba( ale trochę bufon jest z niego haha) ale i tak go lubię...Z tymi słupkami nie przesadzaj ...może trochę pójdą w górę ale nie tyle .Ola poczekamy ...zobaczysz i tak SLD (LiD) następne wybory wygra hihihi PO to drugi PiS obiecanki
..cacanki i tyle...A Tusk...... a Neli....a ..Rokita....hahaha..................baju,baju,

OLA - 2008-01-07 12:31:56

Pewnie, ze słupki nie pójdą w górę aż tyle, ale pomarzyć dobra rzecz. Bardzo lubię i szanuje Cimoszewicza, to jest prawdziwy mąż stanu. Pozdrawiam

wscieklyuklad - 2008-01-09 11:18:54

Jak oni teraz wszystko wiedzą. Jeszcze czterymiesiące temu najgłupiej uśmiechająca się pielęgniarka arogancko krytykowała strajki pielęgniarsko lekarskie , a dziś prezent od losu otrzymawszy w postaci zmiany rządu krzyczy na każdej możliwej konferencji jak to jest "be".
Rządy pisiaczków skończyły się w idealnym dla nich momencie. I gdyby nie przekręty, nadużycia wadzy, jakie teraz na jaw wyjdą, mogliby się taplać w niepowodzeniach obecnej ekipy jak pączek w maśle. Kryzys na ekonomicznych rynkach światowych, zapaść systemu zdrowotnego w Polsce,  czekające nas zapewne liczne podwyżki - energii, gazu, benzyny - nie mogli sobie wymarzyć lepszej "koniunktury" dla zniszczenia przeciwnika politycznego. Niestety słuchając wynurzeń Kopacz należy miec realne obawy, że nic dobrego z tego nie wyjdzie. Dowodem będzie odłożenie publikacji pozytywnego i negatywnego koszyka świadczeń medycznych. Bo gdyby go ogłoszono uwzględniając rzeczywiste możliwości Ochrony Zdrowia i nakłady na nią okazałoby się, że pacjent ma prawo do ....... uiszczenia dodatkowej składki.

Aska - 2008-01-09 11:38:10

Najłatwiej zwalać jedni na drugich. Miałam cicha nadzieję, ze ten rząd zakończy takie praktyki. Wczoraj Komorowski mówił, ze poprzednicy nie mieli nad czym debatować, nie było żadnego projektu ustawy, dwa lata zmarnowali. Religa mówi coś zupełnie innego, minister Kopacz jeszcze coś zmienia, kiedy przestana gadać i wezmą sie do pracy. Dzisiejsze obrady Sejmu też przerwami sie rozpoczęły, jak długo jeszcze, jak długo to wytrzymamy?
Nam ceny podnieść i sobie pobory, bardzo szybko im sie udało, niech w takim tempie i inne ustawy i reformy zaczną wprowadzać. Nikt nie będzie miał żalu, że dużo zarabiają.

hrabina_balkanska - 2008-01-10 23:58:03

P* Tusk wczoraj zarzucił prezydentowi, że nie rozwiązał za kadencji PiS problemów służby zdrowia. Hehehe! Równie dobrze swoje "twardo uzasadnione" pretensje może kierować do rządów  Premierów Ma...rcinkiewicza a jeszcze lepiej Ma...zowieckiego. I niech podeprze je jasnym "uzdrawiającym" pa....kietem minister Kopacz! :P:P Równie dobrze za np.polskie drogi można obwinić Piotrusia Pana, za stronniczość bezstronnych polskich sądów Małego Księcia, Miś Puchatek wyżarł miód polskiej edukacji, a królewna Snieżka w Las Vegas wraz z krasnalami przepuściła EU-kasę na piłkarskie euro. A podobno przed wyborami niewierząca w bajki PO miała p...onoć p...anaceum na uzdrowienie wszystkiego, całej...PO...lski! Im częściej wybory tym gorzej dla Kraju, tym gorzej dla podatników i lepiej chorym na państwowe koryto pseudopolitykom. Nie obwiniam PiS, nie obwiniam PO, obwiniam  megalomańskie wypowiedzi pseudopolityków. Zwłaszcza ich przedwyborcze bajeczki.

P* - pajac

wscieklyuklad - 2008-01-11 11:14:55

Coraz bardziej wygląda, że wyjścia z tego bezsensu nie ma. Polityka stała się wygodną metodą ataku na przeciwnika. Ogranicza się więc coraz bardziej do wzajemnych oskarżen, podkreślania małości, niedoskonałości tych co są u steru, z odbiciem pałeczki w kierunku tych co u steru byli. Znamy skądś "polityki" takie - wystarczy na forum Misogino zajrzeć, by poznać takich świata naprawiaczy, co to " w te pędy " "błąd" czyjś, "niedoskonałość" czyjąś podretuszować bieżą. Nie konstruktywną wszak propozycją , ale próżnym stwierdzeniem Ja tak- Wy nie, Ja wiem - Wy bierzcie przykład- oczywiście jaki przyklad , tego już nie mówią, bo tak naprawdę niewiele mają do wydukania.
I tak to polityka ku destrukcji zmierza, bowiem nic konstruktywnego nie wnosi. Słuchając obrad sejmowych, dyskusji wszystkich tych politykierów w trakcie telewizyjnych -już nie debat, ale pyskówek, trudno usłyszeć myśl jaką konstruktywną. Nie ma w nich żadnego pomysłu na przyszłość. Jest za to dużo obrzucania się błotem , wzajemnego upokarzania - im brutalniejszego, tym większą radość sprawiającego mówiącemu i wypowiedzi w stylu " a u Was biją Murzynów ". Dlatego wyjścia z tej sytuacji nie ma i nie będzie. Brak bowiem wzorca naśladowania godnego. Celem zaś tych ludzi jest utrzymanie się jak najdłużej przy władzy, życie jak najdłużej na koszt podatnika. A przede wszystkim jak najczęstsze pojawianie się w okienku telewizora by puszyć się jak paw , by wszyscy mogli dech zaprzeć i podziwiać, podziwiać, podziwiać......

Aska - 2008-01-11 12:32:00

Tak bez żadnych złudzeń, żadnych nadziei? Zostaw WU chociaż maleńkie okienko, lufcik otwarty. Jest nowe, może coś się zmieni. Trudno wymagać, żeby tak z dnia na dzień pyskówki sejmowe, w merytoryczne debaty sie zmieniły. Zbyt długo to trwało, teraz czasu potrzeba, by to zmienić i tak już jest lepiej niż było, a będzie jeszcze lepiej. Mam nadzieję, że zaczną się naprawy, że skończą się puste obietnice. Na pewno nie wszystkim sie spodoba, nie wszystkim sie dogodzi, ale na wszystko trzeba czasu, po łepkach już było robione i nic dobrego nie wyszło. Rozdawać jest najłatwiej, dawać tak, żeby w przyszłości owoce zbierać, jest bardzo trudno. Wszystko jest zepsute, wszystko trzeba zacząć od zera. Dajmy szansę dla rządu i z uwaga obserwujmy jego działania, nie przeszkadzajmy chociaż przez dwa lata, może... Nadzieja odchodzi ostatnia.

wscieklyuklad - 2008-01-11 16:33:29

Asiu - to ten sam krąg osób. Te same twarze , te same wzmagane goryczą porażki frustracje. Im nie chodzi o nas , tylko o siebie, gdziekolwiek by nie siedzieli. I jak długo by nie siedzieli. Oczywiscie w coś trzeba wierzyć, inaczej pozostało by tylko pakować walizki i szukać normalności gdzie indziej.
Dziś słuchałem wyrywków z komisji d/s śmierci B.Blidy. Występy niejakiej Kępy powinny być przedmiotem posiedzenia komisji etyki poselskiej. Prokuratorzyna od siedmiu bolesci, agresywna jak nasi goście na innym forum i równie jak oni przekonana o swej niepowtarzalnej, niedościgłej wielkości. I ta sama ignorancja, napastliwość i - na każdym kroku - narcystyczne podkreślanie swej kompetencji. Ale jako mistrzyni destrukcji spowoduje, że działania komisji zostaną sparaliżowane. Nie będzie żadnych wyjaśnień, żadnych wniosków końcowych, bo wnioski formalne nieustannie zgłaszane, awantury , uniemożliwią procedowanie.
Rozwiązania dotyczące Ochrony Zdrowia - którymi jestem szczególnie zainteresowany - też są mroczne. Nie wiadomo kto i jakich przepisów jest autorem. I nie wiemy w końcu czy padło z ust Kopaczowej osławione już stwierdzenie, ze lekarze już wiecej podwyżek nie dostana, czy jest to jedynie plotka rozpowszechniona ustami "słodkiej idiotki " zajmującej miejsce sejmowe przy Jarosławie.
Mijają dwa miesiące, a na razie jedyne co realne, to utworzenie komisji sejmowych badających kolejne afery. Akurat z tego pożytek dla nas nijaki.

Aska - 2008-01-11 18:25:03

Zgadza się WU, tak jest. Słyszę, że partyjne ustalenia, kto przewodniczącym, kto zastępca komisji będzie, że taki, a taki ma być skład prezydium, to i wynik końcowy przewidzieć można. Czekam rano na obrady Sejmu zapowiedziane i po przedstawieniu przez marszałka sekretarzy, przerwa zarządzona, bo któryś pan poseł „siusiu” nie zdążył zrobić. Pilotem kończę obrady, melisę parzę, ciszy słucham i marzę jak wyżej napisałam. Czy coś innego pozostało nam maluczkim? Słyszałeś dzisiaj Macierewicza, to żenada, „z jakiej pan stacji?” Pyta, a jakie ma to znaczenie, masz coś do powiedzenia lub nie. Pchają się przed kamery i nic nie mają do powiedzenia.
Jest światełko w tunelu, kontrole działają - na razie - jak należy i może, nie wiadomo czy na pewno, wstrzymają dotację dla Ojca jedynie słusznego radia.

klara - 2008-01-11 19:15:00

Słuchałam wczoraj J.Gowina,jego wypowiedź żywcem z PiSiaków ściągnięta:"Musimy dowiedzieć się,ile tak naprawdę lekarze zarabiają,bo znam jednego specjalistę,który....A potem zapytamy się społeczeństwa czy zgadza się,żeby lekarze więcej zarabiali...Czyż to nie bolszewia?Nie ma na co czekać,reforma Ochrony Zdrowia musi dokonać się "oddolnie",rządzących trzeba do konstruktywnych zmian "przekonać"!

hrabina_balkanska - 2008-01-11 23:23:15

W Polsce nie będzie normalnej polityki choćby z tego prostego powodu, że nie ma w niej już prawdziwych polityków. To czego jesteśmy świadkami nie ma nic wspólnego z prawdziwą polityką. To banda dużych dzieciaków z klockami lego ułożonymi w kształcie Polski i tylko kombinujących między sobą jak tu więcej klocków dla siebie zagarnąć. Czy zbiór przypadkowych ludzi których łączy tylko interes partii może zrobić coś dobrego dla kraju? Nie! Tylko rząd złożony z ekspertów może być w stanie cokolwiek uporządkować w tym kraju, a dlaczego? Dlatego, że każdy z nich pracując dla niego będzie pracował na konto choćby własnej reputacji. Wielu poprzednim i obecnym "politykom" partia stwarza odpowiednią reputację - to tak jakby mama wychwalała swe dzieci jakie one dobre i zdolne. Ale jakże często tylko w jej oczach?

klara - 2008-01-12 11:18:11

Rząd ekspertów oczywiście,Hrabino zgadza się z Tobą,ale czy to nie utopia?W każdym cywilizowanym kraju rządzą partie,może problem w tym,żeby zwycięska partia potrafiła stworzyć rząd ekspercki,a nie kolesiowaty?
W tym momencie telefon od Agaty,zdała kolokwium z techniki obróbki kamienia,a więc czort z politykami!

wscieklyuklad - 2008-01-12 14:44:10

Przepaść cywilizacyjna - w tym ekonomiczna - między nami a resztą Europy rośnie, niezależnie od zdania polityków na ten temat. Otwarcie się na Zachód spowodowało drenaż "mózgów " z jednej strony, a z drugiej uzmysłowiło Polakom jaka jest siła nabywcza pięniadza zarobionego tam i u nas. Wzmaga to frustrację, bo skoro miesięczna płaca lekarza specjalisty w Polsce to równowartość 2 wizyt prywatnych u pediatry w Anglii, to opowieści politykierów, że chcemy zarabiac jak koledzy z Zachodu, to bełkot. Każdy z nas musiałby otrzymywać 40 tys zł. miesięcznie - to dopiero porównywalne z zarobkami w Anglii wynagrodzenie.
Nie inaczej jest z przedstawicielami innych zawodów, z poziomem życia emerytów. Wyczerpuje się cierpliwość, gdyż każdy chce mieć poczucie bezpieczeństwa zawodowego i materialnego, poczucie spokojnej starości. Wszystkich oczekiwań od razu spełnić nie sposób i dlatego z wyborów na wybory będą zmieniały się opcje polityczne dochodzące do władzy. A i tak u wyjścia jak i u kresu oczekiwań, będzie leżało spełnienie postulatów zarobkowych - a więc oczekiwań niespełnialnych

Aska - 2008-01-12 15:45:50

Mówicie o zarobkach, rentach, emeryturach a co z bezrobotnymi? Po 20 - 25 latach prace traci. Przez rok ma zasiłek, a później już nie należy się. Na rentę za zdrowy, na emeryturę za młody do pracy za stary. Co mu pozostaje? Jego składkami państwo obraca przez całe lata płacił, teraz na kawałek chleba nie ma.
O tej grupie nikt nic nie mówi, jakoś dziwnie wszystkie partie milczą zgodnie.

klara - 2008-01-13 12:39:28

Asiu,trudny temat poruszyłaś,od wczoraj zastanawiam się nad odpowiedzią.Każdy rząd i partia mówią o walce z bezrobociem,wiem,że w najgorszej sytuacji są osoby w naszym wieku,na terenach o wysokim bezrobociu.Polska jest krajem o najwyższej liczbie rencistów i przedwczesnych emerytów,więc nie tędy droga!Potrzebne ustawy,programy,ulgi dla przedsiębiorców tworzących miejsca pracy.Składki bezrobotnych nie przepadną,są przeznaczone na emeryturę i leczenie,a wiadomo,im jesteśmy starsi tym częściej chorujemy.Jestem za zrównaniem wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn,chociaż w moim fachu "nie chodzi się" na emeryturę,choćby dlatego,że średnia życia lekarzy płci obojga wynosi 68 lat!

Aska - 2008-01-13 13:17:32

Temat bardzo trudny i rozwiązania dobrego nie ma. Mówiąc o bezrobotnych myślimy o młodych, o absolwentach, o marginesie społecznym, a omijamy nasze pokolenie. Omijamy, bo za trudny temat, niewygodny. Nie można narzucić pracodawcy, żeby zatrudniał starsze panie/panów (wybaczcie pięćdziesięciolatkowie, tak nas widzą dwudziestolatkowie), zmiana zawodu w tym wieku nie wchodzi w rachubę, nie warto inwestować i słusznie zaraz emerytura, choroby, zwolnienia lekarskie. Rozkręcać własny biznes? Też już nie ten czas, wiek, zdrowie. Płacić zasiłki, czy to jest rozwiązanie? Nie, my nie chcemy, nareszcie małych dzieci nie mamy, z dyskotek wyrośliśmy, mamy doświadczenie, wiedzę praktyczną, tylko pracy nie mamy, a chcemy być jeszcze użyteczni, potrzebni nie tylko jako babcie.
Zły temat dla partii, wyborców nie zjedna, nie ma tematu, nie ma kłopotu. Temat niemedialny, nikt nikogo nie pobił, nie okradł, zainteresowanie marne.

klara - 2008-01-13 15:38:05

Temat trudny,ale jest nadzieja i to nie w politykach a sytuacji na rynku pracy!Młodzi nie chcą pracować za grosze,wyjeżdżają w świat,gdzie szukać rezerw?Właśnie w naszym pokoleniu,mamy swoje atuty:dzieci odchowane,doświadczenie i mniejsza mobilność-my już szczęścia w UE szukać nie będziemy,chociaż znam wiele 50-latek opiekujących się starszymi ludźmi we Włoszech,Niemczech i USA.Myślę,że jeszcze nas Asiu docenią!

klara - 2008-01-14 16:26:55

Dzisiejsza GW: 50+
"Dr M.Boni obiecał rządowy projekt,dzięki któremu w ciągu 10 lat uda się zwiększyć liczbę pracowników powyżej 50.roku życia..."

Aska - 2008-01-14 17:33:53

Za dziesięć lat problem umrze śmiercią naturalną.

klara - 2008-01-14 18:14:27

Ha,ha,lubię czarny humor!Studiuję dalej dodatek o pracy w GW:"Jak się dobrać do skąpego szefa i wywalczyć podwyżkę?"No,nie wiem mój szef,właściciel Przychodni jest takim dusigroszem,że nawet mój Hrabia przy nim jest niespotykanie szczodrym facetem!

wscieklyuklad - 2008-01-15 12:02:49

HURRRRRRA ! Jestem bogaty ! Otrzymałem podwyżkę - i to drogą naturalną, bez żadnych tam sugerowanych przez Gazetę Wyborczą form nacisku/szantażu/łez/gróźb itd. itp.
Oto za pracę w Poradni Kardiologicznej (od stycznia 2008 r. a nie jakiegoś tam 2010), otrzymałem 3% (trzy procentową) podwyżkę  . Innymi słowy za przyjmowanie 35 osób tygodniowo, otrzymuje już nie 720 złotych (1/3 etatu) ale całe 746. Zaszalejemy z Sorelliną w karnawale na całego ! Pod jednym wszak warunkiem. Że z uzyskanej podwyżki zostawimy 1.50 PLN, z przeznaczeniem na ... zakup Gazety Wyborczej. Pora regularnie postudiować jakie formy nacisku mogą być stosowane.

Sorellina - 2008-01-15 12:27:35

Oj,chyba jednak nie zaszalejemy!Od lutego Uniwersytet zamyka instytut,w ktorym pracuję i przyjdzie mi zasilić szeregi bezrobotnych.Pozostaje mieć nadzieję,że nie na długo...Chociaż,kto to wie?Nie spełniam bowiem,jak się okazuje,ważnych kryteriów zdobycia zatrudnienia. Oto,co uszłyszałam w telefonicznej rozmowie z przedstawicielami  firm poszukujacych tłumaczy:
Rozmówca 1:" Jak u pani z aparycją?"
Rozmówca 2: " Czy pani ma wiecej niż 35 lat? Tak? To dziękujemy."
Były to jedyne pytania "kwalifikacyjne",jakie od nich usłyszałam.Moje kompetencje zawodowe,doświadczenie,osiągnięcia? A to już sprawy w najlepszym przypadku drugorzędne...

klara - 2008-01-15 20:22:57

Drodzy Wściekli!Mamy dla Was propozycję,przehulajcie CAŁĄ podwyżkę,a my Wam GW prześlemy,bo jako stali klienci płacimy tylko 1zł.Mój Hrabia do dzisiaj nie wie za ile pracuje,za to na zmiany i w związku z tym jest tak:piątek-dyżur,sobota-śpi po dyżurze,niedziela-dyżur,poniedziałek śpi,a teraz przerwa do piątku i od nowa!Mąż lekarz nie jest dobrą inwestycją,nie mówiąc o żonie.Wracam dziś z pracy,a tu mąż i koty w aureolkach chodzą,bo święconą wodą zostali pokropieni,a ile się przy tym nasłuchali!"Co za czasy-powiedział ksiądz,żeby kobieta po południu w pracy siedziała".

hrabina_balkanska - 2008-01-18 11:14:08

Tak sobie siedzę i myślę... jak nieprzymierzajęcy ten baca z dowcipu albo Jaś z dykteryjki chodzący po korytarzu szkolnym i zadający sobie retoryczne pytanie gdzie sens, gdzie logika... No i gdzie do diabła ta druga Irlandia??? Powinnam pominąć milczeniem i kolejną dymisję ale natarczywe pytanie pcha się pod palce - to dopiero trzeci miesiąc rządów nowej ekipy i jeśli tak dalej pójdzie to - ile (zachowując obecną częstotliwość) będą kosztować Polskę roszady na górze?
Co księżulek u Klary chciał powiedzieć? Czy to, że gospodyni hmmmm... apetyczna? A może że świętym i jedynym prawym obowiązkiem matki Polki jest być żoną przy mężu? A może - gdyby była w domu podczas kolędy więcej by wpadło do księżulowej kiesy? Ciekawe co by powiedział gdyby przyszło mu pokropić tylko... koty! Bądź tu mądry i pisz wiersze - jak mawiali starożytni Czukoci. Oj ma rację pan Drozda w swojej piosence...

wscieklyuklad - 2008-01-18 11:38:27

A te, co siedzą, niejednokrotnie wiele by dały, by za marną pensję rodzinę wspomóc, choćby o północy wracać do domu przyszło. Księżulo problemów takich nie zna - choć oczywiście o modelu rodziny "wie wszystko". W każdym domu kartoteka, wypytywanki, chwilka nic nie znaczącej rozmowy. Jak żyję nie słyszałem pytania z rodzaju "jak państwo sobie radzicie ?" nie mówiąc już " czy nie potrzebujecie państwo jakiejś pomocy ?". Jeśli pytanie o dzieci to juz na pewno nie czy są najedzone i czy stać nas na ich wykształcenie. Liczy się parafka odbębnionej wizytki, wsparta kopertą wetkniętą w dłoń. Dobrze, jeśli choć bez komentarzy takich, jak u Klary się obędzie. Cóż Klaro - po odwiedzinach pozostały Ci- jako pamiątka -chociaż Święte Koty. A to już znaczny postęp na drodze ku cywilizacji Egiptu.

klara - 2008-01-18 11:47:16

Już rozwiewam Twoje wątpliwości Hrabino,Matką-Polka winnam być i oczekiwać dobrodzieja niecierpliwie w okna zerkając.W kiesę nic by ode mnie nie dostał,ale rozmowa przy kawie i owszem!Pamiętam,tak ze dwadzieścia lat temu młodego księdza,ktory natychmiast rzucił się do mojej biblioteczki,bo zauważył "dzieła wszystkie" Gombrowicza!Jaki to był wtedy rarytas,dostałam spod lady,książki rozpadały się po pierwszym czytaniu!I cała kolęda Gombrowiczowi była poświęcona,to fakt,bo jak mówi Tym,"sama bym tego nie wymyśliła".

hrabina_balkanska - 2008-01-18 13:01:50

Uuuuffffffff! Myszy kościelne odetchnęły! Swięte koty księżowych myszów już nie będą zaczepiać - wykreśliły je z jadłospisu. Do następnej kolędy... Może za rok, o ile odzyskają dostęp do księżowskiego wiktu?

Aska - 2008-01-18 13:15:44

Nie narzekam na wizytę księdza. Przyszedł, poświęcił, starsze dzieci pozdrowić prosił. Poznał je na praktyce w szkole, pochwalił, że miłe, grzeczne. Młodszym -  mamy kazał słuchać i poszedł. Może z dziesięć minut , może piętnaście zabawił. O nic nie wypytywał, kazań nie prawił.

hrabina_balkanska - 2008-01-18 13:45:16

Miało tu być o polityce, a zeszło na kościół, no ale jak tu nie utożsamiać kościoła z polityką gdy z ambony już słyszymy na kogo nałeży głosować a na kogo nie? Kilka lat temu poszłam do mojej parafii i poprosiłam o kolędę. Księżulo bez zająknięcia wyrecytował: jeśli pani nie przyjedzie po księdza swoim samochodem to należy się 10 euro + za benzynę w zależności od km do pani domu w te i nazad, no i oczywiście co łaska... Samochodu nie mam, no ale są taksówki. Myślcie sobie o mnie co chcecie! Na takie dictum... sama siebie pocałowałam w rękę, poszłam do mięsnego i za w/w sumę kupiłam co trzeba. Frajdę mieli panowie odwiedzający nasze śmietniki - przez jakiś czas mieli codziennie ciepłą zawiesistą zupę i coś jeszcze. Jeden nawet się mnie spytał czy w totka przypadkiem nie wygrałam, a mnie wstyd mi było powiedzieć jaka jest prawda, wydukałam tylko zażenowana coś o zastrzyku niespodziewanej gotówki...

wscieklyuklad - 2008-01-21 14:08:26

Ponad 2000 -letnia historia nauczyła zaś kościół - zwłaszcza hierarchów, że wszystko mu wolno. Kolejne rządy płaszczą się, w ukłonach karki zginają, na wyścigi staraja sie frykasami obłaaskawić, a tu budyneczek, a to kawałek ziemi, a to coś tam jeszcze. A jaka jest wdzięczność ? Zerowa - nie licząc ojczulka R, ktory partię wiadomą z ambony wielbi - też jednak do czasu. Wystarczyło by, gdyby ktoryś z naszych kurdupli zbeształ go za nazwanie Prezydentowej czarownicą, za inne nagrane wypowiedzi, a kraj by się zatrząsł po jenym zdaniu odporu wypowiedzianym przez klechę.
W miastach wiele takich utarczek znamy jedynie z mediów, lub gdy na własnej skorze przychodzi nam sie przekonać co kryje się za odprawieniem mszy, przyjeciem takiego, czy innego sakramentu. Na wsiach, w mniejszych miasteczkach księżulo , to pierwszy po Bogu. Szarogęszacy się , majacy poczucie bezkarności. Pod tym względem w kraju obowiązuje wciaż obraz znany z "Chłopów".
Jakie jest wyjście ? Stanowczy odpór - zwłaszcza, gdy o kasę chodzi. Mama probowała zamówić mszę w rocznicę śmierci Taty. Wertował, wertował stroniczki, cmokał, łebek cwany przechylał , po czym stwierdził, że niestety w podanym terminie nic z tego nie będzie. Mam oznajmiła więc - trudno, w takim razie pójdę do innej parafii. I nie uwierzycie - po 2 sekundach miejsce się znalazło ! No i jak tu w głoszone cuda nie wierzyć ?

klara - 2008-01-21 14:21:06

Ku pokrzepieniu serc-czytałam stenogramy z posiedzenia Rady Gabinetowej,najbardziej deficytowe specjalizacje,to kardiologia i reumatologia!Dottore,karierę przed nami widzę ogromną,będziemy mieli "iście"jak mawiała moja mała Agatka.

hrabina_balkanska - 2008-01-21 14:48:39

No to Klaro i Wściekły - obyście się od roboty nie mogli opędzić, oczywiście wzamian za godziwe wynagrodzenie. Wszak w Polsce nową Irlandię nam obiecują więc niech zaczną od irlandzkich... poborów bo w końcu przecież tylko o to chodzi.

Paganell przycupnął cicheńko za kominkiem i słyszę tylko skrzypienie gęsiego pióra po papierze, kleksy inkaustu i pobrzękiwanie skrzypek - czyżby nową melodię komponował? Oj, coś mi się wydaję, że obiecana przez niego szanta się tworzy...

klara - 2008-01-21 16:21:15

Hrabino,w cuda i "białe szczyty" nie wierzę,trzeba po prostu uwierzyć w siebie i drożej sie sprzedać-powtarzam to sobie od trzech tygodni,a do szefa jeszcze nie dotarłam!Wściekłemu napisałabym wniosek na leczenie sanatoryjne gdzieś pod palmami,może jechać razem z moim hrabią na Madagaskar!Obaj są przepracowani,nie mówiąc o ciągłym stresie!

hrabina_balkanska - 2008-01-21 16:56:50

Ech Klaro! Fajnie piszesz "...trzeba po prostu uwierzyć w siebie i drożej sie sprzedać.."... Tylko jak na razie nikt w Polsce nie chce tego drożej kupić. Na górze zapierają się rękoma i nogami przed sprawiedliwymi podwyżkami płac, reformom mówią TAK, ale na materialny wymiar tych reform NIE. Za to sobie nie szczędzą - patrz 3000 na łebka w sejmie za co? Za niecałe 2 miesiące "pracy" na Wiejskiej, a jaka ta hmmm... praca to widać. Czyli? Pieniądze jednak są mimo płaczu takiej pani Klepacz i pani Hall na przykład ale są dla... kolesi. A innym? http://qan.interia.pl/chat/applet/chat_resources/images/chat_imgs/u-figa.gif Bez maku!

klara - 2008-01-21 17:11:52

Chce,chce,sama wiem,że gdybym sama podpisała kontrakt z NFZ,zarobiłabym więcej,ale ugrzęzłabym w papierach i sprawozdaniach!Zawsze byłam dla szefa spejalistą niezbyt opłacalnym,bo...za dużo badań muszę zlecać.Opłaca się zatrudniać laryngologa,ortopedę,okulistę.Teraz mam nadzieję,że jako towar deficytowy...może ten argument trafi do szefa?!

wscieklyuklad - 2008-01-21 20:33:33

O "niebotycznym" wynagrodzeniu kardiologa w tym kraju już pisałem. Mnożąc podaną przeze mnie kwotęx3 otrzymamy niespełna 21oo zł miesięcznie netto. Doktorat i 26 letnią wysługę lat pomijam.Więc o czym mówimy ? Dodam, że badania też nie są drogie - usg, próba wysiłkowa , holter czy ekg to praktycznie koszty zużytego materiału (elektrody, zel ) i amortyzacja aparatu. Bo zapłata za pracę wykonujących jest stała - niezależnie od tego czy obsłużą 5 czy 555 pts./dobę. Jak Klaro widzisz i ten fach jest opłacalny , ale już niekoniecznie opłacany. Chamstwo pacjentów przy tym takie samo, jak w Poradni Ogólnej - ta sama agresja roszczeniowość, wrzaski i ubliżanie, eeee szkoda gadać, bo zaraz ktoś przeczyta i powie , mówi jedno, robi drugie. Cóż tak to jest, że robiąc jedno, wcale nie musi się myśleć w identyczny do odczuć sposób. Czy jest wyjście jakie ? Tania linia ...... wiadomo dokąd.

klara - 2008-01-21 21:48:53

Dottore przerażasz mnie!Dobrze chociaż,że masz urlop,ja sprzedaję swoje usługi w NZOZ-ie,więc o takich luksusach jak urlop,czy wysługa lat[27] dawno zapomniałam!Teoretycznie sama sobie jestem szefem,praktycznie pracownikiem najemnym mojego kolegi,który ma zmysł do interesów,więc moje netto do Twojego podobne,ale bez dodatków,urlopów,zwolnień lekarskich!Na szczęscie moja praca jest spokojna,pacjenci cierpliwi,dobrze mi znani.Wściekły odpuść trochę,mojemu Hrabiemu też to powtarzam,właśnie z wizyty domowej wrócił!

klara - 2008-01-22 20:22:25

Prosto z pracy idę do tego kącika pozgrzytać zębami!Poznałam zasady kontraktu z NFZ na poradnie specjalistyczne w roku2008,poprawiło się i to jak!Nasze porady są wyceniane w punktach,cena punktu wzrosła z oczekiwaniami z 7.50,aż do 8zł!Więcej,porada zamiast dwóch punktów jest teraz warta cztery,ale ilość punktów,które mogę "wypracować" pozostaje taka sama.A więc,więcej nie zarobię,ale się nie narobię,bo mogę przyjąć o połowę mniej pacjentów,czyli kolejka dwa razy się wydłuży...I już słyszę to gadanie:"ci lekarze,na NFZ to nie przyjmą,ale w swoim prywatnym gabinecie za pieniądze skolko ugodno!

hrabina_balkanska - 2008-01-23 13:21:28

Czytam Was i tak sobie myślę, że wielu pacjentów chyba po prostu nie wie co wymyślają w NFZ i w ministerstwie. Pacjentów nie interesują jakieś tam punkty, limity itd. nakładane przez fundusz a ich zdrowie, a że z bolączkami idą nie do NFZ a do lekarza, stąd oczywiste pretensje do tego ostatniego. A taki lekarz jest między młotem pacjenta i kowadłem funduszu. Ot, i cała tajemnica. Czasami jak patrze na moją lekarkę domową to włosy dęba mi stają ile bumag musi wypełnić dla kasy chorych itd.jedynie z powodu mojej anginy i żałuję, że zawracam Jej głowę takim drobiazgiem. Czasem spotykam Ją wieczorem wracającą z pracy, widzę poszarzałą zmęczoną twarz, ale buzia jaśnieje a oczy Jej świecą gdy spotka jakiegoś swojego pacjenta. Dla wszystkich ma chwilę uwagi i dobre słowo. Kocham Cię Svetlano, na prawdę jesteś...świetlana.
Mówi się potocznie, że to czy tamto jest chore, a mnie się wydaje, że najbardziej chorzy w przypadku zależności pacjent-lekarz są ci w tzw.ministerstwie zdrowia, NFZ i placówkach im pokrewnych! Może "leczenie" służby zdrowia należy najpierw zacząć od nich?

Aska - 2008-01-28 10:25:29

Stało się to, co stać musiało.
Odważny rencista zaskarżył Skarb Państwa o zbyt niską rentę i domaga się jej podwyższenia. Uważa, i moim zdaniem słusznie, że kwota w wysokości około 600zł. jest zbyt niska. Przechodząc na rentę, otrzymał 70% średniej płacy w kraju, w tej chwili też tak powinno być. Uważa, że ZUS prawidłowo wyliczył kwotę jego renty i jej waloryzacje.
Renta jest zobowiązaniem państwa wobec obywatela. Jak większość obowiązujących przepisów, ustawa o rentach i emeryturach, ma luki. Nie może być tak, żeby wysokość reny była równa wysokości czynszu.
Jak rencista wygra sprawę w sądzie, ruszy lawina pozwów.
Jest kolejna grupa, która ma uzasadnione roszczenia wobec Skarbu Państwa. Póty dopóki ustawy pisać będą przypadkowi ekonomiści, uchwalać je będą politycy z Bożej łaski, nie będzie dobrze. Sprawami gospodarki i finansami powinni zająć się fachowcy i powinno to być ponadpartyjne. Czy doczekamy takich czasów?

klara - 2008-01-28 16:45:09

Asiu,sprawa rencistów niewątpliwie powinna być uregulowana!Jeżeli,jak twierdzi pani Kopacz,system jest nieszczelny,to tu cieknie mocno.Przykłady z dnia dzisiejszego:odwiedziło mnie dwóch panów rencistów.Pierwszy cierpi na podagrę,nadciśnienie i chorobę zwyrodnieniową stawów,bardzo często korzystał z leczenia szpitalnego i konsultacji specjalistycznych.Na ostatniej komisji ZUS orzeczono częściową niezdolność do pracy na stałe.Facet stwierdza z rozbrajającą szczerością,że "wreszcie człowiek przestanie się pętać po szpitalach i specjalistach",czyli pętał się tylko dla potrzeb rentowych,marnotrawiąc nasze pieniądze!Drugi pacjent-55 lat,130 kg,pali dwie paczki papierosów dziennie.Jakim cudem ten człowiek ma mieć zdrowe serce,czy stawy kolanowe?Co miesiąc odwiedza kardiologa,reumatologa,neurologa i ortopedę,oczywiście kolekcjonuje wpisy na komisję rentową.Wystarczy policzyć koszty tych wizyt,badań,leczenia szpitalnego.Wypisuję tony zaświadczeń lekarskich dla ZUS,KRUS,Opieki Społecznej,Sądów,oczywiście nikt za to nie płaci,to prawdziwa "czarna strefa"!

klara - 2008-01-28 19:01:24

Inny aspekt tej sprawy to moi młodsi pacjenci z reumatoidalnym zapaleniem stawów,wzywani co rok na komisję ZUS!Strata czasu i pieniędzy,bo ich choroba ma charakter stały i postępujący,więc po co ich tak często wzywać?!

wscieklyuklad - 2008-01-28 20:52:57

Klaro, ktoż jak nie Ty problemy, z jakimi się borykają o rentę walczący, ma znać ? Rzesze "cudownie ozdrowionych", rzesze "zdatnych do pracy" rosną. Oczywiście sposób widzenia inwalidztwa w społeczeństwach zachodnich jest odmienny. Tam piłkarzem może zostać ktoś, kto ma sztuczną zastawkę serca, twór obcy co nie tylko uszkodzeniu ulec może, ale wymagający przyjmowania leków przeciwkrzepliwych, co przy urazie może być źródłem zupełnie nieciekawych konsekwencji. U nas taki czlowiek to dozgonny "kaleka". Wystarczyłoby stworzyć jednak odpowiednią ilość stanowisk pracy - także dla
niepełnosprawnych, by liczba "ozdrowieńców " wyraźnie wzrosła. Wysokość renty nie powala, nie jest więc zachętą do korzystania z tej formy wsparcia. Jest natomiast istotnym zastrzykiem gotówki wobec wizji bezrobocia bez prawa do zasiłku. Polacy nie są narodem leserów.  Ale kombinować także potrafią. To, co w tym najgorsze to niejednolitość kryteriów orzeczniczych.  Wiele zależy tu od widzimisię oceniającego, a i od "ukladów ". Sam znam lekarza, ktory w trakcie operacji kręgoslupa doznał uszkodzenia naczyń szyjnych z zaburzeniami czucia w palcach dłoni. Dla chirurga to "wyrok śmierci" zawodowej. Owszem mógł otrzymać rentę ( choc jako jedyna dolegliwość u innego nie była by jakimkolwiek po temu argumentem ). Kuriozum jednak był fakt, iż nie tylko, iż otrzymał świadczenia, ale uznano też , iż przysługuje mu znacznie wyższa renta zawodowa. Przypomne, że rentę ową przyznaje się w efekciu uszczerbku nabytego w efekcie wykonywanej pracy. Przypominając strajk górników z kopalni walbrzyskich, którym cofnięto przyznane uprzednio świadczenia można sytuacje powyzszą mianem skandalu nazwać. Ale coż, ktoś przecież powiedział, że ktoś tam się wyżywi......
No i nie zapominajmy o innej zusowskiej aferze - przeputaniu gdzieś świadczeń kilkuset tysięcy kobiet - niedługo termin zażalenia poszkodowanych ulegnie przedawnieniu. No i co ? No i pstro ! Dlatego renciści nasi kochani - nie liczcie na zbyt wiele. trzeba szukać tych "przeputanych pieniążkow " w Waszych kieszeniach.

klara - 2008-01-29 11:34:15

Piszesz Wściekły o rzeszy "cudownie uzdrowionych",a przecież równie dobrze jak ja znasz ten problem.Duża część naszych rencistów powinna być "leczona" przez opiekę społeczną-taniej i sensowniej!Na początku lat 90-tych ,w związku z rosnącym bezrobociem było ciche przyzwolenie na "wysyłanie na rentę" z byle powodu i stąd rzesze rencistów,którzy wcale na rentę się nie kwalifikują!A już do szału doprowadzają mnie te zusowskie pobyty sanatoryjne,kompletna bzdura i marnotrawienie pieniędzy podatników!Jest absolutnie zrozumiałe,że pacjent po zawale jedzie do szpitala sanatoryjnego i po rehabilitacji wraca do pracy[lub nie].W przypadku chorób reumatycznych,takie wyjazdy nie mają większego sensu!Pracujesz na OIOM-ie,tam o leserów i kombinatorów trudno,ale w Poradni Kardiologicznej na pewno są.Czy nie uważasz,że te "podchody rentowe" za dużo nas wszystkich kosztują?Te "zaliczane" pobyty w szpitalu i konsultacje specjalistyczne?Można ten problem rozwiązać taniej i z pożytkiem dla "rencistów społecznych" i państwowej kiesy.

wscieklyuklad - 2008-01-29 11:55:16

Oczywiście Klaro Droga - pisałem już o tym wczesniej. W każdej - nie tylko kardiologicznej poradni jest wiele starających się o rentę. Tylko widzisz, ja bym ich nie nazwał mi wszystko leserami. Pewnie, że w przypadku starania o jakiekolwiek świadczenie zawsze znajdzie się grupa cwaniaczków. Jako przykład przytoczę podanie jednego z Profesów skierowane do dyrekcji szkoły , do której uczęszczały jego pociechy. Prosił w nim , by zwolniono go z opłat za obiady dla tychże, ponieważ...... budował willę i poniósł spore wydatki. Ładne ?
Osoby ubiegające się o rentę, to najczęściej ci, ktorzy jednak jakieś schorzenie mają. Poza "żółtymi" papierami nie tak łatwo zdobyć dokument potwierdzający możliwe do weryfikacji schorzenie. I dlatego własnie - jak piszesz, winno zlikwidować się fundusze na rehabilitację sanatoryjną bo to koszmarna bzdura, a środki te raczej przeznaczyć właśnie na weryfikację stanu zdrowia, lub ....... jakieś inne zasiłki. Skąd te sanatoria ? Ano stad, że trzeba jakoś uzasadnic sens ich istnienia przy równoczesnym zastrzyku finansowym -dla nich właśnie pod hasłem rehabilitacji. Jako reumatologa z pewnością rozśmieszy Cię skierowanie w ramach prewencji rentowej pacjenta z wrodzonym rozszczepem kręgosłupa lędźwiowego z niedowładem prawej nogi i okresowym nietrzymaniem zwieraczy. Oczywiście w karcie posanatoryjnej czytamy o "cudownym" ozdrowieniu, uzyskaniu znakomitej poprawy. Po to by zadowolić "chłopców "z  ZUS-u , ktorzy opierając się na tym "dokumencie" renty nie przyznają. A wtedy powrót do pracy na miesiąc ( o ile ją znajdzie, a jak nie włóczenie się po sądach odwoławczych ) i kolejne zwolnienie, kolejne weryfikacje zasadnoci, kolejne anatorium i ..... kolejne cudowne ozdrowienia na moment.. I dalej można ciągnąć pieniążki na podobne bzdety. Kończąc - starający się o rentę - niezależnie od stopnia inwalidztwa, to ludzie zrozpaczeni. Opłacajacy całe lata składkę zdrowotno-rentową tej złodziejskiej instytucji. Nagle pozbawieni pracy lądują na bruku. Nikogo nie interesuje co z nimi będzie. Uciekają w chorobę. Gdyby nie odprowadzali składek tej "bandzie" a odprowadzone kwoty wpłacili na konto bankowe/przepuścili przez giełdę, to po kilkudziesięciu latach mieliby i na leczenie i na - zapewne godne -życie. Tak pozostaje im krótka "kuroniówka" , świadomość złodziejstwa jakiego dopuściło sie wobec Nich panstwo łąpami ZUSu i.... długie plądrowanie śmietników w poszukiwaniu szansy na przetrwanie. To ludzie godni, lumpów , cwaniaków jest wśród nich mało. Podziwiam ich za to, że nie napadają na ulicach, nie mordują, nie kradną. I za to, że w sposób niezwykle mądry, niezwykle stonowany można rozmawiać z Nimi na różne tematy. Szanuję tych ludzi. Współczuję im. Od lutego tym bardziej.

klara - 2008-01-29 21:00:46

Drogi Wsciekły!Nie mam nic przeciwko "tym ludziom",marzy mi się tylko reforma ochrony zdrowia i opieki społecznej!Pałace ZUS-u,NFZ i sypiące się szpitale wołają o pomstę,ale mentalność Polaka,który "potrafi wszystko załatwić"też trudno zmienić.Dobrze,że nasze dzieci wyjeżdżają za granicę,przestają być homo sovieticus,widzą jak wygląda rzeczywistość w krajach o utrwalonej demokracji.Wracając do moich naprawdę chorych pacjentów,widzę światełko w tunelu.ZUS nie każe im się przekwalifikować jak to kiedyś bywało,40-letni traktorzysta z ZZSK szuka nowego zawodu,inny 30-letni wysłany do Duszników Zdroju,gdzie klimat jest bodźcowy,wraca z ostrym zapaleniem stawów,oczywiście z sanatorium ZUS.Teraz dostają rentę bez zbędnych ceregieli.Może wreszcie w tym kraju ktoś zacznie myśleć i liczyć?!

klara - 2008-02-14 15:31:10

Syn mojej Koleżanki studiuje w jednej z prywatnych szkół biznesu.Wielki Jaro nawiedził uczelnię,żeby objawić młodzieży prawdziwą prawdę."I wy poszliście?"-pyta zdziwiona Koleżanka."Poszliśmy,ale nie klaskaliśmy."-odpowiada synalek.W pewnej chwili jednak nie wytrzymali i zaczęli się śmiać,na to zerwał się "jeden pan"i powiedział,że "zaraz porozwala im..łby".

Sorellina - 2008-02-14 16:26:08

Klaro,wiesz co? Oni po prostu nie mają poczucia humoru...bo tę cechę mają tylko ludzie inteligentni!
Niestety...:nie:

hrabina_balkanska - 2008-02-14 18:51:08

>>> :yahoo:<<<

alutka51 - 2008-02-14 19:51:44

Hrabciu dzięki...w telewizji często puszczają.... świetneeeeeeee :yahoo: I co ,tak chcieli Tuska
i mają za swoje.Większość jego wyborców  jest zawiedziona a SLD górą aby tak dalej :yahoo:

klara - 2008-02-14 21:07:05

Alutko,kto policzył wyborców PO,zwłaszcza tę WIĘKSZOŚĆ???

alutka51 - 2008-02-14 22:09:04

Klaro troszkę przesadziłam.Ja wiem ,że PO to Twoja partia ale.. jak na razie to żle rządzą .Taka
jest prawda...A Tusk jest beznadziejny :) :D

~Ja-majka

A ja widzę same cuda
Chyba czwarty mu się udał!
Po stu dniach nic nie robienia
Donek musiał klimat zmieniać,

By nie myśleć o POdwyzkach!
Znalazł on we Włoszech przystań
I się byczy, nie pracuje
Nad cudami kombinuje

Kolejnymi po tych cudach,
Które tak  mu się  udały 
Donio więc radosny cały
I bezczelnie kpi z Polaka 

Co Donkowi w twarz wygarnie,
Że tak z kraju rządzi marnie!!!
Co on robi i jak rządzi,
Resztę biedny lud rozsądzi!

klara - 2008-02-15 12:35:24

Alutko,pozostając w konwencji kabaretowej-zapisz się do sztabu PiS,występuj na wiecach Jaro!Widzę Ciebie w roli Joli S. jak rzucasz wodzowi płatki róż pod stopy....
Gwoli wyjaśnienia-nie mam swojej ukochanej partii,ale nie wydaję wyroków po 100 dniach,a cudów nie oczekiwałam.

alutka51 - 2008-02-15 13:09:04

hahaha Oj Klaro ! No nie, chyba się nie obraziłaś...nie daj Boże.... Jam Lidowiec i Kaliszowi
mogę rzucać płatki róż....... No nie gniewaj się na mnie... to tylko wierszyk... :D
Szczypińska no nie ale porównanie.Ja nie pracuję w służbie zdrowia  i nie .....
Jednak nie można krytykować PO bo jak czytam na forach jacy ludzie są złośliwi.... a jacy .....
No dobra już tu nie zajrzę nawet....chyba,że...Pozdrawiam,

OLA - 2008-02-15 17:08:07

Witam serdecznie !! Przepraszam, ze się troszkę "wetnę" w dyskusję, ja również jestem sympatykiem LID-u, a konkretnie SLD. To jest moja partia, na którą głosuję i w nią wierzę, ze jeszcze wypłynie. Najbardziej lubię Grzesia Napieralskiego, Wojtusia już troszkę mniej, a Joasię Synyszyn wprost uwielbiam. Zaraz dokończę w następnym watku cdn.

OLA - 2008-02-15 17:21:11

Napisałam i mi znów wcięło, musze krócej. Jestem wierzacą i praktykujacą katoliczką, mimo to pragnę, aby był rozdział kościoła od państwa, Ciemnogród, to nie dodre wyjście. LID-owcy idą w przyszłość, nie cofają się. Nie ma tam nienawiści, ciągłych kłótni, ja w nich wierzę. Boję sie, że znów mi zniknie, miejmy poglady, jakie chcemy, ale niech to nie zakłóci naszej przyjazni. :* :*

alutka51 - 2008-02-15 17:26:01

Oleńko kochana dobrze,że jesteś ...Senyszyn ,masz rację babka z klasą..też ją uwielbiam :D
Już uciekam....Pa,pa...

klara - 2008-02-15 19:27:48

Dziewczyny,z polityków śmiać się można a nawet trzeba!Nie jestem przywiązana do żadnej partii,panowie M.M.B.B.[Borowski,Balicki] to chłopcy z mojego puebla.

alutka51 - 2008-02-15 20:21:16

Klaro ,ale mnie rozśmieszyłaś porównując mnie do Szczypińskiej hahaha,nawet nie jestem blondynką
i tak naprawdę nie chciałabym być....Borowski jest spoko,Balicki chyba U.P.....Ja najbardziej sobie
cenię Kalisza i Senyszyn i jeszcze jednego polityka SLD An.B. :D:D:D Co ja robię tu,co ja tutaj robię :D

Sorellina - 2008-02-15 20:40:00

Alutko,robisz tu to samo,co my wszyscy!:)
Myślisz i dzielisz się z innymi tym, co myślisz. Tak trzymaj! Jesteś jak najbardziej tam,gdzie powinnaś być!:516::1_roza:

klara - 2008-02-15 23:03:27

Wszystko Alutko przez mój słaby wzrok-widziałam jak rzucasz płatki róż,nie dostrzegłam,że Kaliszowi,nie Jarowi!Koloru Twoich włosów dostrzec nie mogłam,wszak miałaś kapelusz z woalką.Kalisz uśmiechał się błogo,odurzony lekko zapachem róż.Dobranoc!

alutka51 - 2008-02-16 07:09:31

Klara - Wszystko Alutko przez mój słaby wzrok-
:D Kapeluszy z woalem,czapek,chustek i beretów moherowych nie noszę...A Kalisza
cenię za wiedzę za.. DUŻE POCZUCIE HUMORU,oby więcej takich mądrych polityków było...
A nie takich błaznów jak Qrski,Szczypki,Nelly,Jarków,od wanny,od laptopa itp... Powinni
mieć dożywotni zakaz pokazywania się w mediach i wypowiadania się w sprawach politycznych.
Miłego dnia Klaro..Pozdrawiam, :D

EPITAFIA DLA DONALDA

Jeden Donalda
cudowny dotyk
i satyrycy
są bez roboty!

Nawciskał kitu
mocno przesolił
i padł - z przesytu
dobrej woli!!

Padł zawiedziony
i leży sam tu
bierną postawą
emigrantów.

- Wiecie co było
Donalda końcem?
- Porawił się z (Ewą)
Kopacz na słońce..

PODSUMOWANIE
(POLSKIEGO MOJŻESZA)
Łatwo zmienić laskę w węża
- są przykłady z życia znane!
.. trudniej strajki przezwyciężać
na tej Ziemi Obiecanej..
Anna Wojdecka

klara - 2008-02-16 10:08:09

Każdy ma swój świat wyobraźni,w moim nosisz zwiewne suknie w kolorze fiołkowym,kapelusze z woalką,w rekach trzymach gałazki bzu,które zgodnie z Jasnorzewską-Pawlikowską,są jak chmury krzyżyków.I nie masz wyjścia Alutko!
Nie mam nic przeciwko Kaliszowi,jest inteligentny i dowcipny,a Marek Balicki jest z byłej UW.

alutka51 - 2008-02-16 10:24:00

Klaro na nasze spotkanie w sierpniu..muszę sobie sprawić taką suknię ,gorzej będzie z kapeluszem....
Zapach fiołków ,bzu ...  już czuję... i jeszcze wiersze Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej o m......
i nic więcej nie potrzeba...do szczęścia ...Pozdrawiam,

OLA - 2008-02-16 17:13:45

O kacza noga, w sierpniu się spotykacie, a ja ????? Ja też bym chciała do was dokoptować, czy będę mogła ???  Buziaki serdeczne przesyłam, bo zaraz wnuczki przyjadą i musze zmykać :* :* :*

alutka51 - 2008-02-16 19:30:29

OLA napisał:

O kacza noga, w sierpniu się spotykacie, a ja ????? Ja też bym chciała do was dokoptować, czy będę mogła ???  Buziaki serdeczne przesyłam, bo zaraz wnuczki przyjadą i musze zmykać :* :* :*

Co się pytasz pewnie ,że możesz nawet trzeba...Pozdrawiam :)

klara - 2008-02-17 11:02:27

Lutowa Aleksandro,orchidea to Twój kwiat.I koniecznie broszka z kameą!

hrabina_balkanska - 2008-02-26 09:53:41

Czytam poranną prasę i... http://www.ajlawgifs.yoyo.pl/gify31/021.gif. Podobno za Kaczorów było drogo i trzeby było ich zmienić żeby za Tuska było taniej, a tu... ceny windą expressową lecą do nieba. Ale chyba już wiem kto m.in. jest tego sprawcą. Pan minister od tzw. obrony co tydzień po dwa razy rozbija się wojskowym samolotem na trasie Warszawa-Kraków-Warszawa. Jeden taki locik bagatelka - 5300 PZN. Na miesiąc daje to ok.40 tys. złociszów, w skali rocznej 480 baniek, a jeśli przetrwa mandat zapłacicie państwo ponad 2... mln złotych za rodzinne weekendy ministra. Tak wygląda może prorodzinna polityka premiera. Proponuję cotygodniowy locik pana Klicha via... Dublin. Bilety o niebo tańsze, a i przy okazji rzut okiem na irlandzkie realia i wizja tej naszej polskiej obiecanej jakby realniejsza była???http://www.ajlawgifs.yoyo.pl/gify34/029.gif

alutka51 - 2008-02-28 09:01:07

Znalezione w internecie dla odmiany hahahahaha


Jade sobie biwakowac Skoda Sto na Orawe
Jade z Gdanska, to daleko, przejezdzam przez Warszawe.
Tu mnie wita byly sasiad, kolega z podworka
Mowi: rety! Pomoz mi,  ja tu mam potworka!

REF: 
Kaczor z bajor, lezie juz niemrawo
Kaczor z bajor, nam odmienia prawo
Kaczor z bajor, lypnal okiem krzywo 
Kaczor z bajor, zmienia sprawiedliwosc.
I kaczor z bajora, wbija ludziom w mozg
Ze biale nie jest biale, ze koniec swiata juz!

Mowi Donald, popatrz bracie, ja Irlandie chcialbym tu
I stadiony i mieszkania, jak nie bylo od lat stu. 
Ja sie staram, nie pyskuje, propaguje milosc.
Lecz z bajora mi wylazi prawo, sprawiedliwosc.

Kaczor z bajor, wladzy oddac nie chce
Kaczor z bajor, straszy ludzi niecnie
Kaczor z bajor, ze swoim braciszkiem 
Kaczor z bajor, straszy nas wilczyskiem.
I kaczor z bajora, wbija ludziom w mozg
Ze biale nie jest biale, ze koniec swiata juz!

Mowie: Donald, on z salonow, ja ma sposob na niego
Tylko daj mi mlot i laptop, przeciez nic to wielkiego.
Laptop klade na widoku, mlotek kolo niego
wszyscy prawi, sprawiedliwi slabosc maja do tego.

Kaczor z bajor, juz niemrawo lezie
Kaczor z bajor, mlotek w reke bierze
Kaczor z bajor, potknal sie o kamien 
Kaczor z bajor, juz jest moj na amen.
Genialny kaczy strateg zlapac mi sie dal
Bedzie teraz kaczor w zoo wladze mial!

Serdecznie pozdrawiam wszystkich myslacych Polakow.

I zapraszam do ZOO!

Podpisano:
feckless - Narzeczony z Barcelony

Bogumila - 2008-04-04 07:13:16

A tu co taki zastój ,czyżby w polityce się nic nie działo ??? Cuda,cuda ogłaszali i nikt o nich nie mówi ?
Kto mi powie jaki cud się ostatnio wydarzył ? Hejjjjjjjjj !

klara - 2008-04-06 10:24:29

Cud I:Tusk zamienił Jarka w ciasteczkowego potwora
Cud II:Radio Maryja odwołało swą manifestację ...ze wzgłędów bezpieczeństwa
Cud III:lewica rozproszkowana
Cud IV:lekarze mają za sobą prawo unijne i jest nadzieja na dalsze cuda
Cud V:aktywizacja ludzi po 50-tce,koniec z przywilejami wcześniejszych emerytur
Cud VI:plan zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn,koniec wypychania kobiet po 60-tce z kierowniczych stanowisk

klara - 2008-04-06 19:59:39

A na koniec jeszcze się słowami biskupa Pieronka "podeprę"-"Myślę,że PO trochę posprzątała ludziom w głowach i to chyba najważniejsze".

wscieklyuklad - 2008-06-03 10:06:03

A miało być tak pięknie. Miało już nie być korupcji, miało oszustw nie być. Transparentność być miała także. I oto dowiadujemy się o dymisji ministra, co przetragi w Ochronie Zdrowia miał ustawiać. Nie wiem, ile w tym prawdy, wziął, czy też nie łapówkę. To pewnie przed sądem się okaże. Myślę jednak że podjęcie tematu przez media było chyba poprzedzone żmudnym dochodzeniem i dotarciem do faktów dyskredytujących wiceministra. A więc conajmniej "jest coś na rzeczy ".
Jeśli to prawda, to nic w zachowaniu takim nie dziwi. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Władza niestety deprawuje, kusi, wydaje się też, że przestępstwa w jej szeregach, zarówno wykryć jak i ukarać trudniej. Martwi tylko, że ludzie, którzy na tle emerytów, rencistów, większości pracowników zarabiają zapewne kilkakroć więcej, miast pracę szanować, a stanowisko wykorzystać dla realizacji twórczych, postępowych pomysłów, rozglądają się wokół, jak tu do kieszeni swej jeszcze parę wrzucić groszy ( gdybyż groszy jeno).
Nie uda się nigdy - póki świat trwa - wytępić zła, skłonności do przestępstw, jawnego prawa naruszania. Kto wierzy, że metodę wynajdzie, co słowom tym zaprzeczy, jest przykładem naiwniaka. Oczywiście - ścigać ludzi takich trzeba. I stosownie do przewiny karać. Ale nie ma szansy, by obawa przed nimi, powstrzymała kogokolwiek zdeterminowanego w by prawo naruszać.
Smutny to obrazek - w pół roku ledwie od przejęcia władzy przez tych, którzy normalną mieli budować Polskę. Może faktycznie "ludzie władzy" winni przed stanowisk objęciem być poddawani testom psychologicznym, psychiatrycznym, lekarskim ? Każdy z nas - sprzątacz choćby musi napisać CV, list motywacyjny a stosowną - nieraz upokarzającą - odbyć rozmowę, nim etat zdobędzie. Tamci panowie i panie - skazani na sukces, obejmują posady li tylko w oparciu o fakt znajomości z tym, czy innym notablem. Być może testy te, nie wyeliminowałyby wszystkich idiotów z życia naszego, ale przecie sito pochwyciłoby kilku może. I dla tych kilku, warto rozważyć wprowadzenie tych badań.

Aska - 2010-09-26 06:24:13

Ciechocinek wellness weekend findyourgirlfriend poxilina wrocław